01 kolor podstawowy male2 
Kobieta w średnim wieku, elegancko ubrana, w okularach, stoi przy drzewku w sadzie owocowymGłównym zadaniem europejskiej polityki rolnej jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego. UE przeznacza na ten cel 1/3 swojego budżetu. Z tych pieniędzy korzysta również sektor przetwórczy. Polska jest dziś znaczącym eksporterem żywności.

Grażyna Wiatr prowadzi gospodarstwo sadownicze z mężem i synem. Zajmuje się produkcją soków, tak jak jej babcia Stanisława. Trochę los pokierował ją w tę stronę.

– W 2010 r. grad zniszczył nasz sad. Wtedy eksportowaliśmy owoce za granicę. Niestety, obite jabłka nie nadawały się na sprzedaż. Nie chcieliśmy marnować zbiorów, które jedynie nie spełniały wymogów estetycznych. Dlatego jabłka przetłoczyliśmy na sok – opowiada.

Sok był mętny, ale bardzo smaczny. Rodzina postanowiła zainwestować.

– Rozbudowaliśmy tłocznię. Wsparcie z Unii Europejskiej umożliwiło nam zakup ciągników i modernizację gospodarstwa – opowiada.

Oferta poszerzyła się o soki wytrawne, ziołowe i warzywne.

– Jakość i tradycja zobowiązują! Nasze soki tłoczymy z całych owoców, nie zawierają konserwantów ani wody. Mają w składzie naturalnie występujące cukry – opowiada właścicielka tłoczni.

Zachowują właściwości surowych owoców i warzyw, bo są tłoczone na zimno. I mają zupełnie inny smak niż te klarowne.

Dziś Wiatrowy Sad w Kałęczewie sprzedaje soki w całym kraju. Na 17 ha rosną soczyste owoce, świeże zioła i kwiaty czarnego bzu. Produkty zdobyły już ponad 30 nagród. Właściciele doceniają opinie konsumentów. Cieszą się, że wracają oni po soki i podpowiadają, jak można łączyć smaki. Obecnie proces tłoczenia odbywa się w gospodarstwie – od zbioru owoców do zakręcenia butelki. A pod każdą zakrętką znajduje się napis, np. „Pij mnie czule”.

 

 

 

Galeria