Muzyka i wzornictwo przemysłowe są jego pasją. I to z nimi chciał związać swoje zawodowe życie. Udało się. Ale tego, że założy firmę rodzinną i będzie jej prezesem, nie planował. Wszystko przez Musicon. Projekt drewnianego walca z mnóstwem przycisków był pracą dyplomową Kamila Laszuka na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. I tak by pewnie zostało, gdyby nie jego konsekwencja i cierpliwość. To one sprawiły, że z idei zapisanej w 3D zrodził się prototyp. A także pomoc rodziców, którzy sprzedali dom, by zainwestować w rozwój instrumentu.
Badania dowiodły, że Musicon ma wielką moc. Sprawia, że u dzieci 2,5 raza szybciej rozwija się pamięć słuchowa, wzrokowa i przestrzenna. U seniorów poprawia funkcje poznawcze. I jednym, i drugim pomaga współdziałać i nawiązywać relacje. Świetnie sprawdza się w terapii dzieci ze spektrum autyzmu i porażeniem mózgowym. By z instrumentu zaczęło korzystać szersze grono odbiorców, musiał trafić do produkcji. Stało się to dzięki możliwościom, jakie daje nam obecność w Unii Europejskiej. To UE inwestuje w innowacyjne start-upy. Bez tej pomocy młodym przedsiębiorcom byłoby o wiele trudniej.
– Rozwijanie Musiconu traktuję jak misję. Podobnie jak każdy pracownik firmy – mówi Kamil Laszuk. – Chcielibyśmy, żeby nasz instrument był standardem w edukacji i przenosił ją na wyższy poziom. I żeby stał się dostępny finansowo. Tworzymy nowe scenariusze zajęć z jego użyciem. Szkolimy nauczycieli. No i staramy się zaspokoić popyt. Dziś z instrumentu korzysta ok. 250 placówek: przedszkoli, gabinetów terapeutycznych, żłobków. Do końca tego roku ma być ich już 400. Zamówienia płyną z całego świata, m.in. Australii, Singapuru czy USA.